Dzisiaj trening nóg wg planu. Chyba najlżejsza wersja jaką trenejro zapodał od grudnia.

Na początku 20 minut biegania z pochyłem i potem klata. W planie tego nie było, ale nogi muszą odpocząć. Do tego pada deszcz. Podobno poniedziałki to dzień klaty, więc ławeczka głównie. Ale galareta. Trzeba częściej ćwiczyć górę.

Ergowiosła najpierw 15 minut. Było dobrze. Potem przysiady. Założyłem na sztangę po 20kg z każdej strony i zrobiłem to 4 razy i się skończyłem. Dałem 10kg lżej i poleciałem 5x12 przy chyba 50kg razem z gryfem. Potem wg planu wyprosty i dwugłowy. Na koniec wykroki 6x10 na jedną nogę i po 9kg na rękę. Nie dałbym rady 5x20 na każdą z nóg, a moje hantelki po 8kg ktoś zajumał. Rozjazd 15 minut i górne partie, bo miałem towarzystwo i douczyć się czegoś mogłem. Ogólnie ciężko bardzo. Ledwo wróciłem autobusem do domu.

Mam karnet na kolejne 12 miesięcy. Obejmuje dwie różne siłownie. Następnym razem może uda się pojechać na tą drugą. Drogie to bardzo, ale co zrobić. Trzeba trenować.

A jak ktoś ma 60m do drogi?!

Ale generalnie jest dużo więcej mocy niż po ostatniej siłowni. Czuję, że tym razem zapas sił został. Jak wychodziłem to parking już świecił pustkami.

Dzisiaj rozgrzewka na ergo wiosłach. Potem ciężary. Na koniec rowerek. Waga rano 75,3kg. Waga po treningu 76,9kg.

To nie pierwszy taki trening w domu w tym roku. Udaje mi się to ostatnio niebywale regularnie, że sam siebie nie poznaję. Tylko treningów siłowych nie chciało mi się wcześniej notować w dzienniku. Postęp jest wyraźny, a widać najbardziej po tym z jaką łatwością teraz robię pompki w porównaniu do treningów sprzed miesiąca. Rzeźba nawet się poprawiła, ale bęben dalej ma się dobrze. Jutro wypalanie na rowerze.

Do tego zaczynam rozglądać się za nowymi butami do kolarzówki, kaskiem i odzieżą. Niestety większość mojego ubioru sportowego jest już do wymiany. Chciałbym kolejny sezon przejeździć komfortowo. Obecne buty są już poobdzierane i porozciągane. Teraz kupię droższe, bo widać na przykładzie obecnych, że nie ma sensu oszczędzać. Kask mam nadal dobry, ale wkład się zużył, a już nigdzie nie kupię wkładu do dwunastoletniego kasku. Coś polecacie?

Drugi dzień z rzędu zestaw ćwiczeń z książki "The Time-Crunched Cyclist".